Nie mamy nic przeciwko takim działaniom, problem jedynie w tym, że rozjeżdżana jest nasza ulica,
która jest do tego najmniej odpowiednia - zaznacza Tadeusz Heese. - To
brukowana droga bez żadnej podbudowy, jedynie na piasku. To tylko
kwestia czasu, kiedy pod naporem tych pojazdów ziemia ugniecie się na
tyle, że rury wodno-kanalizacyjne i gazowe popękają. Husa i tak już jest
okrutnie zniszczona. Nie mogłem się temu bezczynnie przeglądać i
zacząłem interweniować.
Mieszkaniec ulicy skontaktował się z Wojewódzkim Inspektoratem
Transportu Drogowego, który przeprowadził w ciągu ostatniego czasu kilka
kontroli. Jak się okazuje, samochody nie przekraczają norm ciężaru,
jaki jest dla tej drogi. - Mieszkaniec informował nas, że jednak po
naszych kontrolach ulicą znów jeżdżą przeładowane samochody, jednak gdy
się pojawiamy takie sytuacje nie mają miejsca - mówi Tomasz Redo,
zastępca Wojewódzkiego Inspektoratu Transport Drogowego w Gdańsku. -
Mamy jedynie nadzieję, że inwestor mając świadomość, że mamy go na
celowniku i na pewno jeszcze pojawimy się z kontrolą, nie będzie łamał
prawa, bo kary, które przyznajemy są bardzo wysokie.
Jak dowiedział się Tadeusz Heese w ZDiZ, gdzie rozmawiał z Rafałem
Gawrysiem Panorama Development w pozwoleniu na budowę ma zawartą trasę,
którą powinna dostarczać potrzebne sobie materiały i wyznaczona jest tam
ulica Grunwaldzka i Kaprów, z czego na poruszanie się tą drugą zgodę ma warunkową, ponieważ była ona rewitalizowana przez ostatni rok.
W związku z tym, jeżeli inwestor ją zniszczy będzie musiał zapłacić
znaczne odszkodowanie. Zdaniem mieszkańców właśnie ze strachu przed karą
zamiast Kaprów wykorzystuje Husa.
ZDiZ twierdzi, że wyjaśnienia Panorama Development transport ciężarowy nie do końca
pokrywają się z rzeczywistością, ponieważ w pozwoleniu na budowę
inwestor ma jasno wskazaną trasę: Grunwaldzka-Kaprów-Husa (ok 30metrów
od skrętu z Kaprów).
- Żadna inna trasa nie wchodzi w grę - podkreśla Katarzyna
Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ. - Nie istnieje też coś takiego jak
zgoda warunkowa - w porozumieniu zapisane jest, że jeśli zniszczony
zostanie używany przez ciężarówki fragment ulicy, to wykonawca poniesie
koszt przywrócenia drogi do stanu pierwotnego - na tę okoliczność
pozostawia weksel, który jest zabezpieczeniem. Nie ma żadnych warunków -
jest nakaz.
ZDiZ potwierdza również, że na ul. Husa ustawione zostaną dwa znaki
zakazujące wjazdu na ulice pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. Nastąpi to
najpóźniej jutro. - To powinno skutecznie ograniczyć ruch ciężkich aut w
tym rejonie - ma nadzieję Kaczmarek.
- Jeśli znaki nie będą respektowane, mieszkańcy powinni powiadomić o
tym policję, my również ze swojej strony poinformujemy ją samochód z windą o całej
sprawie. Jeśli również powtarzać się będą przypadki łamania zakazów,
ZDiZ prosi mieszkańców o sygnały. W takim przypadku istnieje zupełnie
realna groźba cofnięcia deweloperowi pozwolenia na wjazd na plac budowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz